wczoraj mialam koszmarny dzien.dopiero kolo 18 dzieciaki sie rozebraly i zaczely skakac po lozku to juz nawet nie ganialam ich zeby posprzataly tylko sama to zrobilam dla swietego spokoju.jak nikola poszla a kuba spac to padlam jak kawka na kanape.
dzis mam nadzieje troche lepiej bedzie,chodz kuba jakis bojowy,kluci sie zabawkami,ale o 10 do przedszkola idziemy,potem kuba spac to zleci wiec do ok 3 wzgledny spokoj bedzie,a potem sie zobaczy.mam nadzieje ze nie ebdzie padac po poludniu.
Aniu a ja mowilam o kubie.to jedyny facet ktory nigdy mi sie nie znudzi 😀