no i dupa z jazdy.
dolaczylem siebie i moj motorower do listy kolizji.
wracajac z pracy porankiem spieszacy sie w tym czasie do pracy samochodziarz ,wyjechal z bocznej drogi.
finalem tego zajscia byla utrata przytomnosci,potluczenia oraz <prawdopodobnie>kasacja motorka.
pisze o tym nie po to by sie pochwalic,ale przypomnec ze wystarczy mala predkosc <30mil>i moze to nas duzo kosztowac.
jak wiekszosc jezdzacych do pracy nie mialem na sobie pelnego kombinezonu,wiec fatalnie sie to dla mnie skonczylo.
mam 10 min do pracy i dlatego sobie na to pozwolilem<to duzy blad>
pozdrawiam i mam nadzieje ze was to ominie w tym i nastepnych sezonach.