£ 5.000.000.000

Dużo czy mało? Pięć miliardów funtów w skali pojedynczego człowieka to oczywiście niewyobrażalna fortuna, ale w skali kraju? Tyle w latach 2004-2009 dodali do brytyjskiego przychodu brutto pracownicy z nowych krajów Unii. Wokół tej liczby rozgorzała dyskusja, czy otwarcie rynku pracy się opłaciło. Według ośrodka badawczego National Institute for Economic and Social Research (NIESR), pomiędzy

Dużo czy mało?

Pięć miliardów funtów w skali pojedynczego człowieka to oczywiście niewyobrażalna fortuna, ale w skali kraju? Tyle w latach 2004-2009 dodali do brytyjskiego przychodu brutto pracownicy z nowych krajów Unii. Wokół tej liczby rozgorzała dyskusja, czy otwarcie rynku pracy się opłaciło.

Według ośrodka badawczego National Institute for Economic and Social Research (NIESR), pomiędzy 2004 a 2009 rokiem do Wielkiej Brytanii przybyło 1,5 mln obywateli nowych krajów członkowskich UE, z czego 700 tys. zostało na Wyspach. Pół miliona z nich to Polacy.

W ciągu tych pięciu lat brytyjski Produkt Krajowy Brutto wyniósł mniej więcej 1 bilion 280 mld funtów i wzrósł o 7,7 proc., czyli 98 miliardów. Analitycy NIESR wyliczyli, że około 5 proc. tej kwoty wzrostu, czyli 4,9 mld funtów dodali do brytyjskiej gospodarki pracownicy z krajów nowej Unii. Ich wkład w zwiększenie całego PKB Wielkiej Brytanii w tym czasie wyniósł 0,38 proc.

Badacze instytutu ostrożnie komentowali te dane mówiąc, że Wielka Brytania, która otworzyła swój rynek pracy dla obywateli Polski, Czech czy Słowacji od razu, czyli 1 maja 2004 roku, „prawdopodobnie” zyskała na ograniczeniach wprowadzonych przez inne kraje UE. Ich zdaniem gdyby Niemcy zdecydowały się na ten sam ruch po wejściu nowych krajów do Unii, to w latach 2004-2009 ich PKB mógłby wzrosnąć od 0,1 do 0,5 proc.

Autorzy o raporcie

– W podsumowaniu raportu napisaliśmy, że brytyjska gospodarka „zyskała”, ponieważ uważamy, że istnieją pewne korzyści, jakie przyniósł wzrost liczby pracowników, a ponadto migranci mają dodatni wkład netto w finanse publiczne – powiedziała „Gońcowi Polskiemu” Dawn Holland z NIESR. – Nie chciałabym jednak tych korzyści przeceniać, ponieważ w rezultacie poziom PKB na osobę w gospodarce się nie zmienił. W mojej opinii wpływ migrantów na wzrost gospodarczy w kategoriach makroekonomicznych jest mały, lecz nie można kategorycznie twierdzić, ani że korzyści są niewielkie, ani że migracja przyniosła gospodarce wielką szkodę.

Holland twierdzi też, że pełne otwarcie rynku pracy w całej Unii Europejskiej, które nastąpiło 1 maja tego roku, nie zmieni wiele w sytuacji Wielkiej Brytanii.

– Zniesienie barier w Niemczech może spowodować odpływ części polskich pracowników z UK, zwłaszcza biorąc pod uwagę siłę niemieckiej gospodarki – uznała Holland. – Jednak obecność (w Wielkiej Brytanii) systemowych rozwiązań wspierających nowych migrantów jest jednym z najważniejszych czynników, które zdają się przemawiać za tym, że migracja od 2004 roku pozostaje na podobnym poziomie.

Jednym słowem, liczba Polaków i obywateli innych nowych krajów członkowskich na Wyspach nie spadnie drastycznie, ponieważ wielu z nich chce zostać tu na stałe, a tych, którzy wyjeżdżają, zastępują nowi.

Sir Green: Zły interes

Przeciwnicy imigracji wyciągnęli swoje wnioski z raportu NIESR. Jak zwykle zaczepiany przy takich okazjach szef organizacji Migration Watch UK stwierdził, że wkład pracowników z krajów nowej UE w rozwój brytyjskiej gospodarki był znikomy. – Ten raport jest wyraźnym dowodem na to, że udział tych migrantów był trywialny. Dodali oni 1 procent do populacji, a tylko jedną trzecią procenta do produkcji – powiedział sir Andrew Green. – Biorąc pod uwagę dodatkowe obciążenie usług publicznych był to zły interes dla społeczeństwa, zwłaszcza w regionach najbardziej dotkniętych. 

– To podważa wiele argumentów proimigracyjnego lobby, które były używane przez lata. To ostatni gwóźdź do trumny laburzystowskiej polityki imigracyjnej – ogłosił szef Migration Watch UK.Tymczasem w wypowiedzi dla „Gońca Polskiego” autorka raportu przywołuje inne proporcje. – Moim zdaniem imigracja od 2004 r. z nowych krajów członkowskich prawdopodobnie wpłynęła na wzrost PKB o około 0,1 punktu procentowego rocznie. To niewiele, ale podniesienie poziomu produkcji z tego powodu wyniosło około 0,9 proc. – zaznacza Dawn Holland.

Liczby elastyczne jak politycy

Rolę imigrantów z Europy Środkowo Wschodniej starają się również umniejszyć politycy. W przeciwieństwie do rządu Tony Blaira, który otworzył obywatelom nowych krajów członkowskich EU w 2004 roku bramy do brytyjskiego rynku pracy szef laburzystów Ed Miliband przyznał, że otwierając w 2004 r. rynek pracy, rządząca wówczas Partia Pracy nie przewidziała, iż imigracja z Europy Środkowej i Wschodniej będzie tak duża i uderzy to w słabiej wykwalifikowanych Brytyjczyków.

Premier David Cameron z kolei ogłosił, że polityka proimigracyjna nie przyniosła spodziewanych rezultatów, zaś z niedawnego sondażu wynikało, że aż 48 proc. Brytyjczyków obecnie poparłoby partię antyimigracyjną, gdyby ta wyrzekła się przemocy i faszystowskich haseł. 

W 2008 roku Izba Lordów opublikowała własny raport, w którym napisano, że ekonomiczny wpływ imigrantów z nowych krajów członkowskich na brytyjską ekonomię jest bliski zeru. Minister ds. emigracji w rządzie koalicyjnym zaapelował nawet, aby Wielka Brytania nie powtarzała już  błędu z 2004 roku.

Są jeszcze inne raporty z lat ubiegłych, które teraz się przypomina. W 2007 roku statystyki przygotowane na zlecenie ówczesnych władz Home Office wykazywały, że imigracja przyniosła gospodarce Zjednoczonego Królestwa 6 mld funtów w samym roku 2006. Z kolei w 2005 roku wkład imigrantów oszacowano na 3 mld euro, a dodatkowe wpływy z tytułu podatków brytyjskiego urzędu skarbowego oszacowano na 435 mln funtów. Ponadto w tamtych latach pisano, że dzięki napływowi dodatkowej siły roboczej nie nastąpił wzrost płac, co zmniejszyło presję inflacyjną. 

Teraz antyimigracyjna prasa traktuje te statystyki jako coś w rodzaju fałszywki, która miała usprawiedliwić otwarcie drzwi.

Adam Skorupiński
Anna Rączkowska

 


Procenty z raportu NIESR 

0,95% – wzrost produkcji w Wielkiej Brytanii dzięki imigrantom z Europy Środkowo-Wschodniej w latach  2004-2009

< 0,5% – wzrost liczby imigrantów po zniesieniu restrykcji emigracyjnych 

< 1.7% – wkład dodatkowych pracowników z nowych krajów członkowskich UE do produkcji w Republice Irlandii1% – wzrost liczby ludności UK po osiedleniu się imigrantów z nowych krajów członkowskich EU


 

Rynek pracy otwierany na raty 

Daty zniesienia ograniczeń w dostępie do rynków pracy krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego (i Szwajcarii):

1 maja 2004: Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja
1 maja 2006: Hiszpania, Portugalia, Grecja, Finlandia i Islandia
31 lipca 2006: Włochy
1 maja 2007: Holandia
1 listopada 2007: Luksemburg
1 lipca 2008: Francja
1 maja 2009: Belgia, Dania i Norwegia
1 maja 2011: Niemcy, Szwajcaria i Austria

 


Sektory zatrudnienia imigrantów 

• Do pięciu najpopularniejszych zawodów wśród osób zarejestrowanych w zlikwidowanym już systemie Worker Registration Scheme należeli: pracownik produkcyjny (inny pracownik fabryki), pracownik magazynu, pakowacz, pomocnik kuchni, sprzątacz/personel domowy i pracownik/pomocnik rolny. 

• Badania nad najnowszą migracją do wschodniej części Anglii środkowej pokazują, że pracownicy z państw A-8 często pracują w zawodach niewymagających wysokich kwalifikacji, o wiele częściej niż migranci z Europy Środkowo-Wschodniej, którzy przyjechali przed rokiem 2001. 

• Główne branże zatrudnienia polskich mężczyzn to: budownictwo (19,1 proc.), hotele i restauracje oraz zajęcia pomocnicze w transporcie i w biurach podróży. Kobiety zatrudniają się przed wszystkim w hotelach i restauracjach (14,1 proc.), służbie zdrowia i podejmują pracę socjalną. 

• Według laburzystowskiego ośrodka badawczego LFS przeważająca większość mężczyzn oraz kobiet z Polski podejmuje pracę fizyczną. Kolejną najliczniejszą kategorią były usługi osobiste, stanowiska operacyjne (pracownicy fizyczni nie w pełni wykwalifikowani) oraz stanowiska administracyjne.

1 comment

Podobne artykuły

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *

1 Comment

  • kitkat
    14 maja 2011, 19:16

    oczywiście że kraje z „nowej Unii” podwyższyli PKB Wielkiej Brytanii – nie ma dwóch zdań

    REPLY