Nie przyjeżdżają, nie wracają

Na Wyspy przybywa coraz mniej Polaków, ale rośnie liczba emigrantów z Litwy i Łotwy Tak wynika z najnowszego raportu brytyjskiego Home Office. Z danych, które znalazły się w raporcie wynika, że w 2009 r. liczba emigrantów z krajów, które przystąpiły do UE w 2004 roku spadła w stosunku do roku poprzedniego aż o 33 proc.

Na Wyspy przybywa coraz mniej Polaków, ale rośnie liczba emigrantów z Litwy i Łotwy

Tak wynika z najnowszego raportu brytyjskiego Home Office. Z danych, które znalazły się w raporcie wynika, że w 2009 r. liczba emigrantów z krajów, które przystąpiły do UE w 2004 roku spadła w stosunku do roku poprzedniego aż o 33 proc.

W ubiegłym roku zarejestrowało się niespełna 110 tysięcy imigrantów, z czego połowę stanowili Polacy. Home Office twierdzi jednak, że ten spadek można na dobrą sprawę uznać nawet za większy, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że w ubiegłym roku do Wielkiej Brytanii przyjechało więcej Litwinów i Łotyszy. Kolejnym dowodem na mniejsze zainteresowanie naszych rodaków Wyspami może być fakt, że transfery pieniędzy do Polski spadły o 20 procent w porównaniu z rokiem 2008.

Dziennik „Gazeta Prawna” przytacza opinię prof. Krystyny Iglickiej, z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. Według Iglickiej, która prowadziła badania na grupie 650 polskich emigrantów, wyjazdy za chlebem są coraz mniej opłacalne, nawet dla tych, którzy zamieszkują najuboższe regiony kraju jak np. Podkarpacie czy Podlasie.

Dziennik „Gazeta Prawna” przytacza również dane waszyngtońskiego Migration Policy Institute, które pokazują, że blisko 90 proc. Polaków pracujących w Zjednoczonym Królestwie zarabia mniej niż 400 funtów tygodniowo brutto. Przy obecnym kursie (4,27 funtów za złotego) to około 6,5 tys. zł miesięcznie przed opodatkowaniem. Jednak faktyczna pensja setek tysięcy Polaków zajmujących się sprzątaniem, robotami budowlanymi czy usługami kelnerskimi jest niższa: 6 funtów za godzinę, czyli około tysiąc funtów miesięcznie (4,3 tys. zł). A to już coraz bliżej średniego uposażenia w Polsce, które zdaniem GUS w zeszłym roku wyniosło w Polsce 3,6 tys. zł brutto.

DGP podaje też, że koszty życia w Londynie są jednak o wiele wyższe, niż w kraju. Przykładem może być Joanna z Częstochowy, zatrudniona jako kelnerka w kawiarni przy National Gallery. Wynajęcie pokoju w mieszkaniu na przedmieściach kosztuje 400 funtów miesięcznie, a dojazdy – 200 funtów, kolejne 200 funtów wydaje na jedzenie. Wciąż blisko 800 tysięcy Polaków przebywa w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Mimo wzrostu bezrobocia na powrót decydują się nieliczni. Demografowie szacują, że do Polski wróciło prawie 60 tysięcy emigrantów, w tym 40 tysięcy z Wielkiej Brytanii.

Zdaniem prof.Iglickiej wielu emigrantów nie potrafi odnaleźć się za granicą, ale nie nadają się też do pracy w kraju. Liczba nieprzystosowanych do życia ani „tu” ani „tam” niestety rośnie. To, co odstrasza Polaków przed powrotem do kraju, to nadal zła sytuacja na rynku pracy – bezrobocie rośnie, a płace stoją w miejscu, ponadto pomimo spadku cen wywołanego kryzysem, mieszkania nadal są drogie. DGP podkreśla, że wielu emigrantów może mieć problemy ze znalezieniem w Polsce pracy w swoim zawodzie, ponieważ długa przerwa w jego wykonywaniu powoduje obniżenie umiejętności. (jj)

2 comments

Podobne artykuły

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *

2 Comments

  • mala1234
    28 marca 2010, 16:49

    to zle czy dobrze… bo juz sie pogubilam w tych bezsensownych sondarzach, ankietach gdzie jesesmy a gdzie nas nie ma…

    REPLY
  • Sadie
    28 marca 2010, 18:22

    ja jestem tu a tam mnie nie ma 😉 Jak zwykle sadaze swoja droga a zycie swoja droga

    REPLY