Dla zakochanych zaczęło się wielkie odliczanie i? nerwy. Do 14 lutego pozostał tylko jeden dzień, a o stolik w restauracji coraz trudniej. Walentynkomania trwa w najlepsze. 14 lutego to dla właścicieli restauracji, sklepów z kartkami, czekoladkami i kwiaciarni prawdziwa żyła złota. Charakterystyczne kartki w kolorze czerwonym, tudzież najróżniejszych odcieniach różowego pojawiły się już w sklepach w Boxing Day, zastępując wyprzedawane na
Dla zakochanych zaczęło się wielkie odliczanie i?
nerwy. Do 14 lutego pozostał tylko jeden dzień, a o stolik w restauracji coraz trudniej.
Walentynkomania trwa w najlepsze. 14 lutego to dla właścicieli restauracji, sklepów z kartkami, czekoladkami i kwiaciarni prawdziwa żyła złota. Charakterystyczne kartki w kolorze czerwonym, tudzież najróżniejszych odcieniach różowego pojawiły się już w sklepach w Boxing Day, zastępując wyprzedawane na potęgę kartki świąteczne.
Największe supermarkety prześcigają się w podpowiadaniu klientom, czym i jak uszczęśliwić ukochanego. Sainsbury na swojej stronie krok po kroku wyjaśnia, jak i co ugotować w ten szczególny dzień w roku. Stek z łososia w nadmuchanym pieczywie w kształcie serca, miodowe serca na deser czy specjalne walentynkowe flamed truskawki z czekoladą – to tylko niektóre z propozycji. Marks & Spencer pod hasłem Food of love, z dwoma przytulonymi do siebie gołąbkami w obowiązkowym serduszku przekonuje, że najlepiej pokazać jak bardzo się kocha, przygotowując posiłek. Serce ukochanej mają podbić małże w maśle czosnkowym z sosem cebulowym (średnio romantyczna kombinacja, jeśli się zastanowić), kurczak nadziewany tymiankiem z soczewicą, a na deser truskawko-szampańskie soufflés. Nie można oczywiście zapomnieć o śniadaniu, tym bardziej, że w tym roku walentynki wypadają w niedzielę, kiedy można pospać trochę dłużej i nie trzeba spieszyć się do pracy. No, bo jak tu obejść się w dzień zakochanych bez śniadania do łóżka? W ten szczególny poranek nie można jednak jeść byle czego. Jajecznicę na przykład, powinno się podać w rogaliku, najlepiej z wędzonym łososiem, a kanapki przed podaniem należy potraktować stemplem do tostów z napisem love, z jednego z internetowych sklepów.
Walentynki nie mogą się też obyć bez romantycznej kolacji. Pary o zasobniejszych portfelach idą w ten dzień na całość i spędzają niezapomniane chwile w Paryżu, Weronie czy innym uważanym powszechnie za miasto miłości – miejscu. Większość jednak wybiera wspólny wieczór w domu czy wyjście do restauracji. – Pewnie będzie jakaś dobra kolacja w domu, z butelką wina, świecami. Tradycyjnie. Mój mąż nie jest specjalnym romantykiem. W zeszłym roku kupiłam mu balon z napisem kocham cię, niestety, kwiatka nie dostałam. Już kupiłam kartkę, czekoladek nie przewiduję, bo nie przepadamy za słodyczami – mówi Basia Kaczmarek, mężatka od kilku miesięcy (w Londynie od prawie czterech lat). Restauratorzy, jak co roku, proponują zakochanym specjalne walentynkowe menu, czasami w cenę wliczona jest czerwona róża dla pani. – Planuję zabrać mojego chłopaka do dobrej chińskiej restauracji. Mieszkał w Chinach przez ostatnie kilka lat i od czasu przyjazdu do Londynu narzeka, że tęskni za prawdziwym chińskim jedzeniem. Powinien być zadowolony z niespodzianki – mówi Emma Brown. Walentynkowa presja daje się posiadaczom drugiej połówki poważnie we znaki. I jak to zwykle bywa, największym problemem jest prezent. Typowy zestaw walentynkowy składa się z kartki, kwiatów, które kupuje ponad 70 procent mężczyzn i czekoladek. American Greetings podaje, że w 2008 zostało w ten dzień sprzedanych 189 milionów róż, uważanych powszechnie za kwiat symbolizujący miłość. Do wzrostu sprzedaży przyczynili się na pewno Amerykanie. 15 procent z nich, i to wbrew pozorom nie tylko kobiet, wysyła w ten dzień bukiety kwiatów do samych siebie.
1 comment
1 Comment
Wiselka
4 marca 2010, 10:04A ja ciagle sama: mam 57 lat, jestem na rencie w Polsce, bo wiadomo w mmoim wieku trudno o jakakolwiek prace nie mowiac o moim kierunku ekonomicznym, bo priorytet w tym temacie maja pierwszenstwo osoby mlode, 20-laki po studiach i pryzynajmniej 10 lat stazu pracy.
Moja sytuacja rodzinna i materialna: szkoda mowic.
Fakt jest taki, ze jestem osoba samotna. i bardzo juz zdeterminowana. Bardzo chetnie wyjechalabym , nawet na koniec swiata:) byleby choc odrobinke polepszyc swoj byt zyciowy.
14-luy Dzien Zakochanych a mnie nie ma nawet kto kwiatka dac.
Wiec, samotni Panowie, podchodzacy do zycia Bardzo powaznie i bez podteksow, w zamian za zamieszkanie, drobne !! kieszonkowe, jestem zdecydowana natychmiast wyjechac, pomoc Wam w prowadzeniu domu, Jezyk angielski? podst, kontaktowy…to na sam poczatek , a jak dobrze poznam jezyk, moze uda znalezc jakas prace., uwolnicie sie odemnie……Bardzo powazne osoby, ktore z powaga podejda do checia niesienia mi pomocy w /w kwestii prosze o kontakt. z konkretna propozycja…
REPLYJedno moge zapewnic, nie jestem straszydlem……Pozdrawiam Wszystkich Powaznie myslacych Panow w tym temacie.
Wierzcie: Jest bardzo zle byc samotnym wsrod swoich……