W piątkowy wieczór licznie zgromadzeni na dużej Sali ośrodka polskiego na Chapeltown kibice mogli zobaczyć dwie rzeczy. Nowy projektor dający obraz duży jak w kinie i… pogrom polskich piłkarzy z Ekwadorem.

To drugie jest początkiem końca dla temu Janasa na tych mistrzostwach, ale to pierwsze jest początkiem czegoś dobrego i ciekawego na przyszłość.
Można było zaobserwować nie tylko niemal pełną salę, ale i zadowolenie z faktu iż ośrodek polski wyszedł z inicjatywą godną pochwały.
Od teraz w polskim klubie można się spodziewać, że będzie się jeszcze niejedno działo…

Takie projektory multimedialne dają wielkie możliwości dla naszej społeczności w Leeds, ponieważ to, co dotychczas było jeszcze nie dość wykorzystane, czyli życie kulturalne, teraz chyba wreszcie ruszy ostro naprzód. Ile można dobrego zdziałać, ile ciekawych imprez, pokazów, prelekcji urządzić!
Wygląda na to, że nastąpił jeszcze inny punkt zwrotny.
Oto bowiem, w ten weekend nawiązała się bezpośrednia współpraca pomiędzy starszą a nową Polonią w Leeds. A te wspólne oglądanie meczu było pierwszym tego przykładem.

Zatem rzeczywiście; my wygraliśmy swoją szansę na integrację, piłkarze zaś przegrali swoją szansę na awans…
Dla inicjatorów pomysłu i realizatorów wielkie brawa.
A dla pani Magdy Ions szczególne podziękowania. Dla naszego księdza proboszcza również.
Mamy już plany kolejnych imprez w ośrodku polskim. Będziemy oczywiście informować na bieżąco.
Pozdrawiamy wszystkich kibiców. Głowa do góry, świat nie skończy się dla nas na tym Mundialu, ale za to zacznie się coś nowego tu w Leeds.
Polscy kibice, zarówno na stadionie jak i w polskim klubie, głośno dopingowali naszych piłkarzy. A w czasie przerwy barbecue, które było wyśmienitą okazją nie tylko do pojedzenia sobie, ale i do integrowania się.
Impreza doprawdy udana, szkoda tylko że piłkarze nie pokazali niczego prócz jakiegoś paraliżu…