Studia receptą na kryzys

W tym roku brytyjskie szkoły wyższe przeżywają prawdziwe oblężenie Zgodnie z danymi liczba aplikacji na studia dzienne wzrosła o prawie 9 procent. Według statystyk University and College Admissions Service (Ucas) na studia zaaplikowało o prawie 40 tysięcy osób więcej niż rok wcześniej – podał „Guardian”. To bardzo dobra informacja, jednak rząd brytyjski nie wyjdzie nowym

W tym roku brytyjskie szkoły wyższe przeżywają prawdziwe oblężenie

Zgodnie z danymi liczba aplikacji na studia dzienne wzrosła o prawie 9 procent.

Według statystyk University and College Admissions Service (Ucas) na studia zaaplikowało o prawie 40 tysięcy osób więcej niż rok wcześniej – podał „Guardian”. To bardzo dobra informacja, jednak rząd brytyjski nie wyjdzie nowym studentom naprzeciw i już zapowiedział, że nie będzie zdolny do sfinansowania znacznie większej liczby miejsc na uczelniach. W związku z tym liczba kandydatów na jedno miejsce ulegnie drastycznej zmianie – uczelnie już ograniczyły ilość nowych studentów do 10 tysięcy. Oznacza to, że około 30 tysięcy osób nie zostanie w ogóle przyjętych na studia. Główną przyczynę wzrostu ilości aplikacji na studia przedstawiciele brytyjskich uczelni upatrują w pogorszeniu sytuacji gospodarczej kraju. Wygląda na to, że wielu młodych ludzi chce przeczekać kryzys na rynku pracy podwyższając swoje zawodowe kwalifikacje. Z przeprowadzonego sondażu wynika bowiem, że osoby, które skończyły 25 lat złożyły o ponad 15 procent więcej aplikacji niż rok temu. Największą popularnością wśród przyszłych studentów cieszą się w tym roku: prawo, kierunki medyczne, psychologia oraz projektowanie graficzne.

1 comment

Podobne artykuły

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *

1 Comment

  • alyna666
    17 maja 2009, 00:32

    super niech powalcza troche o wyksztalcenie dzieciaki w Wielkiej Brytanii =]
    co do tzw. mature students… sama takim jestem i w najblizszym otoczeniu mamy takich delikwentow/delikwentek quite few ;] pewnie nie pomyslalabym wczesniej ze na takie tendencje wsrod znajomych wplyw moglby miec credit crunch… to wiele wyjasnia hyhy

    REPLY