Styl życia Brytyjczyków przyczyną kryzysu?

Wielu ekonomistów i analityków na całym świecie próbuje zdiagnozować przyczyny obecnego kryzysu finansowego. Wini się błędy rynku, chciwość finansistów, a nawet klęskę kapitalizmu. Faktem jest, że system udzielania kredytów, w którym nikt nie ponosił ryzyka i wiara w nieustanny wzrost cen domów zawiodły. Niektórzy analitycy cofają się do odległej przeszłości, szukając tam przyczyn recesji. Nasuwa

Wielu ekonomistów i analityków na całym świecie próbuje zdiagnozować przyczyny obecnego kryzysu finansowego.

Wini się błędy rynku, chciwość finansistów, a nawet klęskę kapitalizmu. Faktem jest, że system udzielania kredytów, w którym nikt nie ponosił ryzyka i wiara w nieustanny wzrost cen domów zawiodły. Niektórzy analitycy cofają się do odległej przeszłości, szukając tam przyczyn recesji. Nasuwa się jednak pytanie: na ile Brytyjczycy są sami sobie winni kryzysu?

Handel międzynarodowy i globalizacja sprawiają, że żaden kraj nie jest zupełnie niezależny od sytuacji gospodarczej reszty świata. Recesja w Wielkiej Brytanii jest więc w dużym stopniu odzwierciedleniem kondycji finansowej rynku amerykańskiego.

Jednak styl życia Brytyjczyków, ich rozrzutność i miłość do kredytów również nie pozostały bez echa. Większość z nich ma kredyt hipoteczny, korzysta regularnie z kart kredytowych, bądź też zapożycza się by pojechać na wakacje. Wynika to z ich mentalności i stosunku do życia.

Rozrzutność Brytyjczyków w pewnym stopniu ożywia ich  rynek, jest też uzasadniona ich wysokimi zarobkami. Często jednak gospodarowanie przez nich pieniędzmi przerasta granice absurdu. Kredyt na kanapę na cztery lata, na spodnie na 3 miesiące (płatne przykładowo £2 na tydzień), kredyt na zakupy świąteczne – to dla nich normalne. Winne są temu banki, które starają się wepchnąć jak najwięcej kart kredytowych w ręce Brytyjczyków i tym samym pozwolić im wydać więcej, niż ich tak naprawdę na to stać. Winne są firmy, które kreują te beznadziejne oferty. Czy to ich jednak usprawiedliwia?

Profesjonaliści zajmujący się marketingiem już jakiś czas temu zauważyli, że stosunek Brytyjczyków i obywateli krajów Europy Wschodniej do kredytów jest zupełnie inny. Przykładowo, wprowadzenie szybkich pożyczek gotówkowych na polski rynek było procesem trudnym i długotrwałym. Polacy generalnie nie lubią się zapożyczać. Oszczędność i pewna „powściągliwość finansowa” są wartościami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Wynika to głównie z historii naszego narodu – ciężkie czasy komuny nauczyły naszych rodziców szanować pieniądze.

Nasza ‘gospodarność' istotnie nie idzie w parze z dobrą kondycją finansową  naszej gospodarki. Nie można jej jednak w żaden sposób porównywać do gospodarki brytyjskiej, gdyż nigdy nie była ona tak wysoko rozwinięta. Na pytanie w jakim stopniu styl życia Brytyjczyków miał wpływ na ich obecną sytuację finansową mogą odpowiedzieć jedynie ekonomiści. Gdy spojrzymy jednak na kraje skandynawskie, których  mieszkańcy słyną z oszczędności, możemy zauważyć ogromną różnicę w stopniu jakim te kraje, a Wielka Brytania zostały dotknięte przez recesję.

W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, w krajach skandynawskich banki nie potrzebowały kół ratunkowych od rządu, rynek nieruchomości nie doświadczył upadku, a eksport i handel wewnętrzny nadal utrzymują się na solidnym poziomie.

Pozwala to wysunąć wniosek, że sposób w jaki Brytyjczycy gospodarują swoimi pieniędzmi miał wpływ na ich obecną sytuację gospodarczą. Daje to wiele do myślenia i nasuwa kolejne pytania. Mianowicie: czy my, Polacy mieszkając w Anglii uczymy się na błędach Brytyjczyków, czy też przejmujemy ich nawyki?

 

1 comment

Podobne artykuły

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *

1 Comment

  • Pabloo
    26 kwietnia 2009, 12:34

    Coraz mniej ufam bankom, dlatego wole miec kredyt niz lokate.

    REPLY