Polscy imigranci wspierają brytyjską gospodarkę. Tak twierdzą specjaliści z Institute for Public Policy Research, którzy wyliczyli też, że zagraniczni pracownicy kosztują Brytyjczyków grosze.Sprawę przejmowania brytyjskich miejsc pracy przez imigrantów zbadał niezależny Institute for Public Policy Research. Po analizie rynku naukowcy doszli do wniosku, że zagraniczni pracownicy, którzy w coraz większej liczbie przyjeżdżają do kraju, nie
Polscy imigranci wspierają brytyjską gospodarkę.
Tak twierdzą specjaliści z Institute for Public Policy Research, którzy wyliczyli też, że zagraniczni pracownicy kosztują Brytyjczyków grosze.
Sprawę przejmowania brytyjskich miejsc pracy przez imigrantów zbadał niezależny Institute for Public Policy Research. Po analizie rynku naukowcy doszli do wniosku, że zagraniczni pracownicy, którzy w coraz większej liczbie przyjeżdżają do kraju, nie zabrali pracy Brytyjczykom. Według Instytutu, wypełnili oni luki w tych branżach, w których wyspiarze nie chcieli lub nie potrafili pracować.
By uspokoić swoich rodaków, specjaliści wyliczyli, ile faktycznie kosztuje każdego Brytyjczyka zwiększony napływ imigrantów zarobkowych. Okazuje się, że wzrost liczby zagranicznych pracowników o 1 proc. (np. z 10 do 11 procent populacji) zmniejsza płace wyspiarzy o 0,3 procent. Przy zarobkach na poziomie 6 funtów na godzinę, przy 40-godzinnym tygodniu pracy, Brytyjczyk traci tygodniowo 70 pensów – niecałego funta.
Co więcej, Carey Oppenheim, jeden z szefów Instytutu twierdzi też, że na podstawie badań można śmiało sformułować wniosek, że imigranci często zakładają też firmy i tworzą miejsca pracy – część z nich to wykwalifikowani i solidnie wyedukowani przedsiębiorcy.
– Nawet w czasach kryzysu nie możemy wpadać w pułapkę fałszywego myślenia o zagranicznych pracownikach – pisze na stronie instytutu Oppenheim. – Błędnym jest przekonanie, że to oni odbierają nam pracę. Prawda jest taka, że wraz ze spadkiem liczby miejsc pracy, z którym mamy właśnie do czynienia, maleje też liczba imigrantów. Zwłaszcza ci ze wschodniej części Unii są skłonni do częstego migrowania – dodaje, mając na myśli również Polaków.
Napływ zagranicznej siły roboczej stał się ostatnio dla Brytyjczyków jednym z najchętniej dyskutowanych problemów. Gdy w 1998 roku tylko 6 procent populacji uważało, że imigranci zarobkowi są jednym z najważniejszych kłopotów Wielkiej Brytanii, to dziś ludzi z taką opinią jest aż 42 proc.
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *