Wiadomość o tym, że polscy emigranci będą opuszczać Wielką Brytanię, wywołała popłoch wśród Wyspiarzy.

Jeśli wyjadą imigranci, będziemy musieli zatrudniać leniwych Brytyjczyków – mówią pracodawcy. O tym, że Wyspy już zaczynają tęsknić za naszymi rodakami pisze dziś „Rzeczpospolita”.

Opinie ekspertów, mówiące o tym, że nasi emigranci wracają do kraju przestraszyły Brytyjczyków. W brytyjskich mediach natychmiast zaczęto rozważać czarne scenariusze, które mogą być konsekwencją exodusu Polaków. Pisze się o braku rąk do pracy w rolnictwie i o możliwych problemach z realizacją inwestycji na olimpiadę w 2012 roku – zauważa „Rzeczpospolita”.

Ton swoich publikacji zmienia nawet „Daily Mail”, który bił rekordy, jeśli idzie o liczbę artykułów szkalujących imigrantów z Polski. Teraz ogłosił, że polski hydraulik to symbol dobrego pracownika. „Jest uprzejmy, tani i godny zaufania. Wielka Brytania miała szczęście, że mogła korzystać z talentu Polaków” – pisała gazeta.

– Brytyjskie media nieraz narzekały na polskich imigrantów, ale teraz ten ton się zmienił. Wszyscy przyznają, że Polacy to ciężko pracujący sumienni pracownicy, których będzie w Wielkiej Brytanii brakowało. Niestety, uogólnienie, że brytyjscy robotnicy są leniwi, nie jest dalekie od prawdy – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Larry Ray, socjolog z Kent University.

Dziennik „Daily Telegraph” pociesza jednak swoich czytelników, że nawet jeśli Polacy wyjadą, to pozostawią na Wyspach wartości, które przez ostatnich kilkadziesiąt lat zaczęły zanikać: wysoki etos pracy i przywiązanie do rodziny.

Jak pisze „Rzeczpospolita”, na alarm biją też brytyjscy ekonomiści. Eksperci ostrzegają, że gdyby rzeczywiście doszło do masowego wyjazdu Polaków, mogłoby to pogłębić recesję w Wielkiej Brytanii. Polacy wpłacali w ciągu roku do brytyjskiego budżetu prawie 2 miliardy funtów i byli znaczącą siłą nabywczą, która napędzała wzrost gospodarczy. Centre for Economic and Business Research obliczył, że polscy mieszkańcy Wysp byli w stanie wydać 4 miliardy funtów rocznie.

Brytyjczycy podkreślają też inne zalety obecności Polaków na Wyspach. – Przyjazd Polaków sprawił, że poczuliśmy się znowu jak w czasach pokolenia naszych rodziców. Takie proste rzeczy, jak uprzejme traktowanie klientów w barze czy restauracji zniknęły, zanim przyjechali Polacy. Teraz dzięki nim standardy się poprawiły i Wielka Brytania zmienia się na lepsze – powiedział gazecie prof. Paul Statham, socjolog z uniwersytetu w Bristolu.

Eksperci na konto Polaków zapisują też wzrost religijności.