Czyli rozmowa z Mariką W miniony weekend w Manchesterze odbyła się impreza z cyklu Polish Your Ears Drumz. Główną atrakcją wieczoru był występ Mariki, która w towarzystwie dj Ojca Karola i Suhi zagrała jak zwykle pełen energii i dobrej muzyki koncert. Marika znana przede wszystkim z reggae'owego brzmienia zagrała kilka utworów ze swojego pierwszego, solowego
Czyli rozmowa z Mariką
W miniony weekend w Manchesterze odbyła się impreza z cyklu Polish Your Ears Drumz. Główną atrakcją wieczoru był występ Mariki, która w towarzystwie dj Ojca Karola i Suhi zagrała jak zwykle pełen energii i dobrej muzyki koncert. Marika znana przede wszystkim z reggae'owego brzmienia zagrała kilka utworów ze swojego pierwszego, solowego albumu Plenty i ujawniła swoje nowe, funkowe oblicze. Udało nam się porozmawiać z nią chwilę po koncercie i zapytać co myśli o emigracji, publiczności w Anglii i o plany na przyszłość.
Leeds-Manchester.pl: Co sądzisz o publiczności w UK? Czy bardzo różni się od tej w Polsce?
Marika: Publiczność jest inna. W Polsce ludzie częściej bywają na tego typu imprezach, mają czas na śledzenie nowości w Internecie, znają teksty. Tutaj sala jest bardziej serdeczna, widać, że wszyscy są wygłodniali i każda impreza jest dla nich atrakcją. Z drugiej strony, można wyczuć, że nie zawsze trzymają rękę na pulsie, dużo pracują więc nie są na bieżąco z nowościami ze sceny i trudniej jest utrzymać z nimi żywy kontakt. Jest więc trochę inaczej, ale jest świetnie i bardzo mi się tutaj podoba.
L-M: Czy gdybyś nie robiła tego co robisz myślisz, że też mogłabyś wyjechać? Co w ogóle sądzisz o naszej emigracji?
M: Tak się składa, że pracowałam na Wyspach przez dwa miesiące. Byłam swoistą maskotką wesołego miasteczka. Sprzedawałam watę cukrową i przez mikrofon ogłaszałam kto wygrał nagrody na loterii. Nie znosiłam jednak tego za dobrze i dlatego na dłuższą metę chyba bym tak nie mogła. Podziwiam was, ponieważ bardzo ciężko było mi być z dala od domu i przyjaciół. Bardzo cenię sobie świadomość bycia u siebie i jest mi tak dobrze tam, gdzie jestem, że nie sądzę, aby cokolwiek mogło zmusić mnie do wyjazdu.
L-M: Porozmawiajmy trochę o twojej płycie i muzyce. Krytycy piszą, że album „zmienia stereotyp myślenia o tobie jako wokalistce reggae i tylko reggae”, pojawiają się zupełnie nowe brzmienia, funk, nu jazz czy to oznacza, że to koniec ze znaną nam Mariką?
M: Nie, absolutnie. Po prostu dorastam, rozwijam się, a ponieważ zawsze interesowałam się innymi gatunkami takimi jak soul, jazz, hip-hop nawet d'n bass, w końcu na swojej płycie mogłam się zająć tym, czym chciałam. Znalazłam szansę zabawy i zmierzenia się z innymi stylami muzycznymi i tak zrobiłam.
L-M: Czy wiadomo już jak płyta się sprzedaje?
M: Ktoś doniósł mi, że w pierwszym dniu sprzedaży płyta była bestsellerem, ale sama nie orientuję się dokładnie. Cieszę się, że ci, którzy na nią czekali nie obrazili się za opóźnienie i ruszyli do sklepów. Mnie osobiście najbardziej podoba się całe zamieszanie związane z wydawaniem płyty. Jest to bardzo emocjonujące i satysfakcjonujące doświadczenie.
L-M: Na twojej płycie pojawiają się gwiazdy, takie jak Fisz czy Numer Raz, czy ty jesteś gotowa na sławę?
M: Sława to przede wszystkim wynik ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Trzeba nauczyć się mieć dystans do siebie, bo sława sprawia, że komentarze przestają dotyczyć tylko muzyki, ale zaczynają poruszać choćby twój wygląd, który nie ma z tym przecież nic wspólnego. Zdaję sobie sprawę, że pewnie tyle samo spotka mnie przyjemnych rzeczy, co „kubłów zimnej wody”. Staram się być na to gotowa, ale tak naprawdę to dopiero uczę się tego wszystkiego.
L-M: Twoje najbliższe plany?
M: Trasa koncertowa oraz teledysk do nowego singla Masz to, kręcony będzie we wrześniu, we Wrocławiu.
L-M: Ostatnie słowo do emigrantów z Leeds i Manchesteru?
M: Trzymajcie się i spójrzcie ciepło na Polskę. Przeanalizujcie ewentualny powrót. Może nie jest tam jeszcze całkiem przyjemnie, ale robi się coraz lepiej. Poza tym funt przecież spada. Wracajcie!
Marika jest bardzo dobrze zapowiadającą się wokalistką u progu kariery. Wielu uważa ją za przyszłość polskiej sceny muzycznej. Być może był to pierwszy i ostatni wywiad jaki udało nam się przeprowadzić z nią bez większych przeszkód.
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *