Przedstawiciele Narodowego Banku Anglii ostrzegają, że ceny domów mogą tam spaść o kolejne 30%, podaje „Daily Mail”.

Średnia cena domu w wysokości 180,350 funtów będzie mniejsza średnio o 55,000 funtów. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to ceny domów osiągną poziom z 2003 roku – mówi David Blanchflower z Narodowego Banku Anglii. Przyznaje, że nie jest to prognoza pewna ale możliwa.

To niekorzystna prognoza dla osób, które kupiły nieruchomości kilka lat temu. Oznacza to, że wartość ich kredytów hipotecznych znacznie przekroczy wartość ich domów. Właściciele nie będą mogli sprzedać swoich domów, gdyż nadal będą dłużni pieniądze bankowi. Z podobnej sytuacji na rynku zadowolone są wyłącznie osoby, które planują zakup posiadłości.

Od stycznia ceny nieruchomości spadły już o 8,6 %, co zmniejszyło ceny domów średnio o 17,000 funtów. Możliwe, że do 2010 r. stawki za domy mogą spaść o 35%, w porównaniu do cen z października 2007 r.

Niekorzystna jest również sytuacja na rynku kredytów hipotecznych. Liczba osób starających się o kredyt jest dramatycznie niska. W maju, jak wynika z danych Banku Narodowego Anglii, kredyt wzięło tylko 42 tys. osób. Banki mają również problemy ze zmianą warunków spłaty kredytów hipotecznych i pożyczaniem pieniędzy klientom. Jeśli okaże się, że nie będą miały z czego pożyczać pieniędzy, to mogą zażądać nawet 20% depozytu.