Brytyjczycy o imigracji

Na zlecenie telewizji Channel 4 organizacja YouGov opracowała ankietę na temat problemu imigracji w Wielkiej Brytanii. Wyniki ankiety zostały użyte w programie dokumentalnym „Immigration: The Inconvenient Truth”, który spotkał się z ostrą krytyką imigrantów. Ankieta została przeprowadzona w dniach 17 -21 stycznia 2008 roku. Wśród badanych znaleźli się Brytyjczycy, obywatele Wspólnoty Narodów (Commonwealth) oraz osoby

Na zlecenie telewizji Channel 4 organizacja YouGov opracowała ankietę na temat problemu imigracji w Wielkiej Brytanii.

Wyniki ankiety zostały użyte w programie dokumentalnym „Immigration: The Inconvenient Truth”, który spotkał się z ostrą krytyką imigrantów.

Ankieta została przeprowadzona w dniach 17 -21 stycznia 2008 roku. Wśród badanych znaleźli się Brytyjczycy, obywatele Wspólnoty Narodów (Commonwealth) oraz osoby z ostatniej fali imigracji.

Poniżej prezentujemy odpowiedzi Brytyjczyków na niektóre z pytań znajdujących się w ankiecie:

  • 44% badanych osób uważa, że obecnie Wielka Brytania przeżywa kryzys związany z imigracją, 39% sądzi, że kryzys ten istnieje, ale w pewnym stopniu.
  • 61% ankietowanych jest zdania, że rząd powinien zredukować liczbę osób napływających na Wyspy, ale nie zatrzymać ich zupełnie. Natomiast 23% opowiada się za całkowitym wstrzymaniem imigracji. 15% osób zlikwidowałoby imigrację, jeżeli byliby odpowiedzialni za podejmowanie decyzji w tej kwestii.
  • 25% ankietowanych jest zdania, że imigracja przyczyniła się do rozwoju bogatej kultury brytyjskiej. Natomiast 58% uważa, że imigracja doprowadziła do rozpadu kultury.
  • 41% badanych sądzi, że sektor publiczny (np. służba zdrowia) ucierpiałby, gdyby imigranci nie mogliby być w nim zatrudniani. 21% Brytyjczyków uważa, że jakość sektora publicznego byłaby lepsza , gdyby imigranci nie byli w nim zatrudniani.
  • Na pytanie czy imigranci wykonują pracę, której nie chcą się podjąć Brytyjczycy 20% odpowiedziało, że zdecydowanie tak, a 47% raczej tak.
  • 27% Brytyjczyków zdecydowanie sądzi, że imigranci zabierają im pracę. 39% raczej zgadza się z tym stwierdzeniem. Natomiast 29% raczej się nie zgadza.
  • 9% Brytyjczyków bardzo często miało problem ze znalezieniem pracy w swojej okolicy z powodu nisko opłacanych imigrantów, 12% dosyć często spotkało się z taką sytuacją, 9% rzadko miało z tym problem. Natomiast 38% nigdy nie spotkało się z takim problemem.
  • 10% ankietowanych zdecydowanie twierdzi, że imigranci wypełniają luki w brytyjskiej ekonomii, 39% raczej zgadza się z tym stwierdzeniem. Natomiast 18% uważa, że imigranci raczej nie wypełniają luk w ekonomii.
  • 14% ankietowanych zdecydowanie popiera tezę, że imigranci nie wnoszą nic do brytyjskiej ekonomii, natomiast 24% raczej się z nią zgadza. 36% raczej nie zgadza się z tym stwierdzeniem.
  • 13% badanych zdecydowanie uważa, że ich byt finansowy byłby lepszy, gdyby imigracja została ograniczona. 18% raczej zgadza się z tym stwierdzeniem, natomiast 27% raczej się nie zgadza, a 17 % zdecydowanie się nie zgadza.

Profesor Robert Rowthorn z Cambridge, jeden z autorów raportu, twierdzi, że winni spadkowi zatrudnienia często są sami Brytyjczycy. Brakujące pół miliona miejsc pracy zajmowali wcześniej robotnicy dorywczy, często bez żadnego wykształcenia. „To najbardziej wrażliwa na zmiany, najsłabiej przygotowana i często najmniej zmotywowana grupa pracowników” – mówi profesor Rowthorn. „Wschodni Europejczycy stanowią dla nich zagrożenie, bo po prostu są dobrymi pracownikami.”

Oststnio pojawił się również głos ze strony Polski w związku z dyskusją jak miała miejsce w Izbie Lordów na temat wpływu imigracji na brytyjska gospodarkę.

Były premier Polski Kazimierz Marcinkiewicz powiedział: „Emigranci zawsze byli, są i będą łatwym celem takich nagonek. Dodatkowo atmosferę podgrzewają tabloidy. (…) W poważnej prasie można się spotkać z bardziej wyważonymi opiniami. Tam ekonomiści pytają wprost: kto, jeśli nie Polacy, przygotuje Londyn do olimpiady w 2012r. Kto wybuduje całą potrzebną infrastrukturę?

Jestem więc spokojny. Zewsząd słyszę jedynie o pozytywach wynikających z polskiej emigracji. W Wielkiej Brytanii wciąż mamy dobrą markę. (…) Polacy pracują ciężko i rzetelnie. W dalszym ciągu chwaleni są za ambicje i za wysokie kwalifikacje. To wyraźnie kłóci się z publikowanymi ostatnio raportami. (…)

Oczywiście, że przyjazd tak ogromnej liczby Polaków spowodował wiele komplikacji, chociażby kulturowych. Znacznie wzrosła także konkurencja na rynku pracy, a w związku z tym na pewno jakaś część Brytyjczyków straciła pracę. Tylko że konkurencja dla rozwoju gospodarczego jest czymś absolutnie potrzebnym. Bez tego wolny rynek popada w stagnację, nie rozwija się.

Trzeba też pamiętać, jaka była sytuacja na rynku pracy przed kilkoma laty. W Wielkiej Brytanii praca praktycznie leżała na ulicy. Dosłownie. Przyjeżdżający na Wyspy Polacy często brali się po prostu za te zajęcia, których rodowici mieszkańcy nie chcieli. Mam na myśli przede wszystkim sektor usługowy, a zwłaszcza budownictwo.

Czytając rządowe raporty, warto więc zadać jedno pytanie: Co by było, gdyby w Wielkiej Brytanii nie zamieszkał milion Polaków? Odpowiedź jest bardzo prosta. Praca w dalszym ciągu leżałaby na ulicy.

Pamiętajmy, że w historii Wielkiej Brytanii nie po raz pierwszy mamy do czynienia z taką niechęcią do imigrantów. Nie jest ona niczym wyjątkowym. Dzieje się tak za każdym razem, kiedy w krótkim okresie na Wyspy napłynie duża grupa narodowościowa. Nastroje społeczne po pewnym czasie jednak wracały do normy, a polityka wobec emigrantów stabilizowała się. Tym razem będzie z pewnością podobnie.”

Chcesz skomentować? Kliknij:

http://www.leeds-manchester.pl/forum/viewtopic.php?t=5948

 

Podobne artykuły

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *