Niski kurs brytyjskiej waluty sprawia, że Polacy coraz częściej zastanawiają się na sensem dalszego pobytu na Wyspach Najwięcej wątpliwości mają osoby pracujące za najniższe stawki i wysyłające pieniądze do kraju. Tracący na wartości funt stał się ostatnio tematem dominującym wśród naszych rodaków na Wyspach, którzy z kalkulatorem w ręku podliczają wielkość swoich malejących oszczędności. Niski
Niski kurs brytyjskiej waluty sprawia, że Polacy coraz częściej zastanawiają się na sensem dalszego pobytu na Wyspach
Powodów do zadowolenia nie mają też Polacy, zarabiający na poziomie brytyjskiego minimum, czyli 5,52 na godzinę. – Pracuję przez agencję jako sprzątacz w firmie, gdzie zarabiam tygodniowo ok. 180 Ł. Po opłaceniu mieszkania i odliczeniu wydatków na jedzenie zaoszczędzę nie więcej niż 80-90 Ł tygodniowo. Daje mi to miesięcznie niecałe 1700 zł – mówi Seweryn z Londynu. – Jeśli nie uda mi się znaleźć lepszej pracy, spróbuję szczęścia w innym kraju.
Nie jest łatwo
W trudnej sytuacji są też osoby, wysyłające pieniądze do Polski. – Miesięcznie przelewam na konto żony ok. 600 Ł. Jeszcze nie tak dawno była to kwota ponad 3300 zł. Przy obecnym kursie funta suma ta ledwo przekracza 2800 zł – mówi Zbigniew, kierowca Tira z Peterborough. – Poważnie zastanawiam nad sensem dalszego pobytu tutaj.
Średnia kwota wysyłana miesięcznie do kraju przez polskich imigrantów wynosi 500 Ł. Jeszcze kilka lat temu była to wartość odpowiadająca 3500 zł, teraz to już tylko niecałe 2400 zł.
Niski kurs funta był jednym z powodów rezygnacji Darka z zatrudnienia w magazynie Sainsbury’s w Basingstoke. – Jeśli chodzi o mnie, to alternatywą dla pracy na Wyspach jest zajęcie w Niemczech. Posiadam paszport tego kraju. W Niemczech są niższe koszty utrzymania – mówi Darek. – Nie bez znaczenia jest też możliwość przyjazdu na weekend do domu, a więc częstszy kontakt z rodziną.
Zero zmartwień
Obaw związanych ze spadkiem wartości brytyjskiej waluty nie mają osoby, które zdecydowały się zostać w Anglii na stałe. – Wziąłem tu kredyt na mieszkanie, który teraz spłacam – mówi Krzysztof z Harlow. – W tej sytuacji kurs funta nie ma dla mnie większego znaczenia. Może poza tym, że wakacje w Polsce kosztować mnie będą trochę drożej. Ale przy tych różnicach w zarobkach i cenach nie ma to większego znaczenia.
***
Po raz pierwszy od czterech lat liczba Polaków wracających do kraju przewyższyła liczbę rodaków przyjeżdżających na Wyspy. W trzecim kwartale ubiegłego roku, brytyjskie władze zarejestrowały ponad 38,5 tys. nowych pracowników z Polski. Jest to o 18 proc. mniej niż w zeszłym roku. Głównym powodem powrotów do domu są coraz wyższe koszty utrzymania w Wielkiej Brytanii, słabnący kurs funta, rosnące zarobki w Polsce i tęsknota za rodziną.
***
Gdzie jest granica?
Dla wielu Polaków taką graniczną wartością brytyjskiej waluty, która może ich skłonić do powrotu do kraju jest kurs funta poniżej 4 zł. Za tymi deklaracjami wcale nie muszą pójść czyny. Jeszcze niedawno nasi rodacy ustawiali tą poprzeczkę na poziomie 5 zł. Jej przełamanie jakoś nie spowodowało wielkich powrotów.
Co dalej z kursem z funta? Umocni się, czy pójdzie w ślady dolara? Zależeć to będzie nie tylko od sytuacji na Wyspach, ale też w Polsce. Analitycy w większości są zgodni co do tego, że złotówka nadal utrzymywać się będzie na wysokim poziomie. Czynnikami wzmacniającymi polską walutę będzie rozwijająca się gospodarka, ale też jej słabości związane z rosnącym długiem publicznym i inflacją. To ostatnie doprowadzi do dalszych podwyżek stóp procentowych. Zwiększy to rentowność polskich obligacji finansujących deficyt budżetowy. To właśnie w te papiery wartościowe będzie się opłacało inwestorom lokować pieniądze. Do ich zakupu potrzebować będą więcej złotówek. Rosnący popyt na naszą walutę utrzyma jej wartość na wysokim poziomie. Nie należy spodziewać się jednak gwałtownego wzmocnienia złotówki. Uderzyłoby to w interesy polskich eksporterów. Rząd zrobi wszystko, by do tego nie dopuścić. Mocniejsza złotówka to też mniejsze środki z funduszy europejskich. Do znaczącego spadku wartości funta mogłoby doprowadzić znaczne spowolnienie gospodarcze na Wyspach, a póki co na to się nie zanosi.
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *