Ale tylko specjalistów

Z raportu opublikowanego przez thinktank British Future wynika, że ograniczenie imigracji dla niewykwalifikowanych Europejczyków popiera niemal tyle samo zwolenników Partii Konserwatywnej (75 proc.), co wyborców, którzy w ubiegłorocznym referendum głosowali za pozostaniem w Unii Europejskiej (71 proc.).

Za to przytłaczająca większość Brytyjczyków (86 proc.) popiera dalszą imigrację wykształconych specjalistów. Napływu lekarzy, inżynierów, czy informatyków chce 82 proc. głosujących za Brexitem i aż 90 proc. zwolenników pozostania UK w Unii Europejskiej.

Ludzie widzą potrzebę sprowadzania lekarzy, inżynierów i innych specjalistów, ale chcą większej kontroli nad nisko wykwalifikowaną imigracją. Nawet w tych obszarach, o których wiadomo, że potrzebujemy do nich ludzi – mówi dyrektor thinktanku British Future Sunder Katwala.

Dodaje jednak, że gdy respondentom podano konkretne przykłady zawodów wykonywanych na Wyspach przez imigrantów, na przykład robotników budowlanych, kelnerów, czy zbieraczy owoców, to w większości byli zadowoleni, że ich liczba utrzymuje się na obecnym poziomie, a nawet wzrasta.

Z sondażu wynika również, że zwolennicy Brexitu są zdecydowanie przeciwni umożliwianiu imigrantom sprowadzania dalszej rodziny (75 proc.). 57 proc. z nich chciałaby zabronić im ściągnięcia na Wyspy nawet najbliższych członków rodzin, w tym współmałżonków, czy dzieci.

Omawiający wyniki sondy Guardian przytacza tymczasem dane z sierpnia, z których wynika, że wielu imigrantów z UE pracujących w przemyśle czy rolnictwie, już opuściło lub rozważa wyjazd z UK. The National Farmers Union ujawnił za to, że liczba robotników sezonowych spadła w tym roku o 17 proc. Jedną z przyczyn takiej sytuacji farmerzy upatrują we wciąż spadającej wartości funta, co zniechęciło także wielu Polaków do pracy tego lata przy zbiorze owoców i warzyw.

Źródło: emito.net