A może do ciepłych krajów?

Święta i Sylwester poza domem Świąteczna atmosfera jest piękna, zwłaszcza, kiedy krajobraz pokrywa gruba warstwa śniegu a mrok rozświetlają setki światełek. Jednak liczne promocje biur podróży coraz częściej skłaniają nas do tego, by za atrakcyjną cenę wybrać się gdzieś, gdzie będzie inaczej, bardziej egzotycznie i na pewno rozrywkowo. Tym bardziej, że za jednym zamachem możemy

Święta i Sylwester poza domem

Świąteczna atmosfera jest piękna, zwłaszcza, kiedy krajobraz pokrywa gruba warstwa śniegu a mrok rozświetlają setki światełek. Jednak liczne promocje biur podróży coraz częściej skłaniają nas do tego, by za atrakcyjną cenę wybrać się gdzieś, gdzie będzie inaczej, bardziej egzotycznie i na pewno rozrywkowo. Tym bardziej, że za jednym zamachem możemy załatwić sprawę  Bożego Narodzenia, i Sylwestra – dzięki temu możemy pozbyć się dwóch problemów naraz. Ale czy taka forma świętowania jest akceptowalna? W końcu i tak możemy spodziewać się, że prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto oskarży nas o ślepe podążanie za modą i wygodnictwo.

Nie całkiem poprawna alternatywa

Narciarski kurort albo palmy to naprawdę bardzo wygodna propozycja. Nie trzeba przecież gotować, sprzątać i przyjmować gości, za którymi nie zawsze przepadamy. Niestety (albo i „stety” – zależy, jak na to spojrzeć), szczególnie dla Polaków, tradycja to rzecz święta. Możliwe, że właśnie dlatego większość z nas choć trochę chce ducha tej tradycji utrzymać i wybiera kierunki górskie, choć coraz bardziej popularne stają się takie kraje, jak Dominikana czy Tajlandia.

Za?

Najczęściej na taki wyjazd decydują się osoby samotne, i te najłatwiej jest zrozumieć. Boże Narodzenie najczęściej wpędza je w smutek i nieznośną nostalgię. Samotność łatwiej jest przełknąć pijąc drinki z palemką i zajadając się owocami morza pod hotelową choinką niż samemu w domu lub, co gorsza, w otoczeniu dalekich ale wścibskich cioć i podchmielonych wujków. Są też tacy, którzy mają już dość utartych frazesów, nakazów, zakazów i stwierdzeń „bo tak się robi”. Razem z rodziną można się cieszyć wycieczkami, relaksem i innymi atrakcjami nie mniej niż bożonarodzeniowymi prezentami. Co więcej, świąteczne wakacje to gwarancja uzyskania czasu dla tylko siebie, bez zmęczenia i bez trosk.

Jest jeszcze jeden argument przemawiający za odbyciem świątecznej podróży w nieznane. To doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy chcą uwolnić się trochę od komercji i przeżyć święta w sposób duchowy. Na świecie istnieje tak wiele miejsc, związanych z bożonarodzeniowym kultem, że bardzo łatwo można znaleźć schronienie, by być blisko tradycji, a także mieć możliwość przeżycia prawdziwej zadumy wybierając się chociażby do Betlejem, czy do europejskich, małych miejscowości będących miejscami kultu.

Przeciw?

Jednym z argumentów przemawiających za pozostaniem w domu jest rodzina, nie tylko ta najbliższa. Jeżeli nie wyobrażamy sobie spędzenia tak ważnego momentu w roku bez rozgardiaszu robionego przez dzieci wszystkich kuzynów i kuzynek, cioć, wujków i dawno nie widzianych dalekich krewnych, to nie ma się nawet nad czym zastanawiać. To również okazja do tego, by pokazać dzieciom prawdziwą, polską tradycję, a także wytłumaczyć swoim potomkom, w jaki sposób pielęgnować więzi rodzinne i jak ważną rolę spełniają one w życiu.

Jak widać, argumenty za i przeciw są prawie że równoważne. Co najważniejsze – trafiają one do różnych grup mających różne preferencje. Niestety, bardzo często bywa tak, że dyskusja dotyczy czegoś, co tak naprawdę nie ma wpływu zarówno na entuzjastów, jak i przeciwników wyjazdów. Bo, spójrzmy prawdzie w oczy – jedni nie zrozumieją drugich i odwrotnie. Święta to czas szczególny dla wszystkich i powinny przede wszystkim sprawiać radość i przyjemność, niezależnie od tego, jakie pobudki kierują obiema grupami. Niektórzy nazwą to modą – ale czy kiedyś (jeszcze naprawdę niedawno) taką nową modą nie była właśnie choinka świąteczna?

Podobne artykuły

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *