Wprowadzenie tzw. „sugar tax” Kanclerz George Osborne podczas środowej prezentacji budżetu zrobił wszystkim niespodziankę i zapowiedział wprowadzenie tzw. „sugar tax”. To zła wiadomość dla producentów słodkich napojów, ale za to świetna nowina dla organizacji walczących z dziecięcą otyłością. Starania o wprowadzenie tzw. podatku cukrowego trwały od dłuższego czasu, ale politykom do tej pory jakoś nie
Wprowadzenie tzw. „sugar tax”
George Osborne swoją część wystąpienia poświęconą tej sprawie rozpoczął od stwierdzenia, że to właśnie „słodzone napoje bezalkoholowe są jedną z głównych przyczyn otyłości dziecięcej”. – Dlatego trzeba podjąć słuszne działania na rzecz przyszłych pokoleń – stwierdził kanclerz skarbu.
Na leczenie dziecięcej otyłości
Producenci słodzonych napojów będą opodatkowani na dwa sposoby, zależnie od stopnia zawartości cukru w ich produktach. Osborne chce dać im czas i podatek wprowadzić w ciągu dwóch lat, ale wszystko na to wskazuje, że „sugar tax” wejdzie w życie w połowie 2017 roku.
W pierwszej stawce podatkowej znajdą się producenci napojów, które zawierają między 5 a 8 gramów cukru na 100 ml. Druga stawka obejmie tych, którzy produkują napoje słodsze o zwartości powyżej 8 gramów na 100 ml. Szacuje się, że nowy podatek przyniesie budżetowi państwa nawet 520 milionów funtów rocznie. „Sugar tax” obciąży bezpośrednio firmy produkujące napoje, nie wiadomo jak na razie czy zdecydują się one na podniesienie cen swoich wyrobów.
Osborne zapewnia, że dochody z podatku zostaną przeznaczone na walkę z dziecięcą otyłością. Głównie poprzez zwiększenie inwestycji na promowanie sportu w szkołach podstawowych.
– Pięcioletnie dzieci w ciągu roku spożywają tyle cukru, ile wynosi ich waga. Przy takich wskaźnikach spożywania cukru w ciągu kilku dekad dojdzie do tego, że połowa chłopców i 70 proc. dziewcząt będzie zmagać się z nadwagą lub otyłością. Nie możemy mieć dobrego planu dla naszego państwa, bez właściwego planu dotyczącego zdrowia naszych dzieci – mówi Osborne.
Z podatku wyłączone zostały soki owocowe i napoje mleczne, co nie do końca podoba się dietetykom. Głośno było ostatnio o tym, ile cukru zawierają napoje oferowane przez popularne sieciowe kawiarnie. Mimo wszystko decyzja kanclerza spotkała się z ciepłym przyjęciem ze strony ekspertów zdrowotnych.
Słodzone napoje są źródłem ogromnych ilości cukru, który po pierwsze jest dla dzieci niewidoczny, a dorośli często nie zdają sobie sprawy ile cukru właściwie producent dodaje do napoju. Jedna łyżeczka cukru to około 5 gramów. Symbol słodkiego napoju – Coca Cola – zawiera w litrowej butelce aż 21 łyżeczek cukru!
Kogo nie dotyczy podatek
Spod nowego podatku wyłączone zostaną napoje, które mają zawartość cukru poniżej 5 gramów na 100 ml. Będą to m.in. Powerade, Tango Orange i Lilt. Cała reszta wpadnie w dwa progi podatkowe. Do pierwszej grupy (5-8 gramów na 100 ml) m.in. Fanta i Sprite. Do drugiej grupy rzecz jasna Coca-Cola, Pepsi, ale także Red Bull czy Dr Pepper.
Litrowa butelka Fanty zostanie opodatkowana stawką 18 pensów. Druga grupa to stawka podatkowa wynosząca 24 pensy za litr napoju.
– To naprawdę obiecujące wieści świadczące o tym, że rząd w końcu zajmie się producentami słodzonych napojów. Od lat o tym mówimy i namawiamy do działania, tak naprawdę nie tylko dzieci, ale my wszyscy spożywamy za dużo cukru. Rośnie grono ludzi otyłych, a także grupa chorych na cukrzycę. Obecnie w UK mamy już 3,6 mln osób z cukrzycą typu drugiego – mówi Chris Askew z Diabetes UK.
Informacje o podatku pozytywnie przyjął również słynny kucharz Jamie Oliver, który od dłuższego czasu promował ideę opodatkowania producentów. – To odważna, śmiała i logiczna decyzja, która powinna odbić się szerokim echem na całym świecie – mówi Oliver.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *