Tak przynajmniej wynika z badań, które przeprowadzono w UK, a wzięło w nich udział 2 tysiące kobiet i mężczyzn. Ich celem było ustalenie, jak wiek determinuje maksymalne zadowolenie z poszczególnych składników naszego życia. 

Wyszło więc na to, że przeciętny mieszkaniec Wysp najbardziej ze swojego stanu zdrowia jest zadowolony w wieku 30 lat. Za to jeśli chodzi o sytuację materialną to większość czuje się spełniona mają około 47 lat. Na najlepszy seks nie trzeba tak dużo czekać – wyżyny seksualne mieszkańcy UK osiągają średnio w wieku 32 lat. 

Okazuje się, że finalną pełnie szczęścia powinniśmy osiągać po ukończeniu 39. roku życia. Wtedy bowiem ma za sobą pewne „kamienie milowe życia”, ale jeszcze wiele przed nami. Na przykład w wieku 31 lat jesteśmy najbardziej zadowoleni ze swojego ciała. Cokolwiek to oznacza. 

A po skończeniu 38 lat powinniśmy czerpać najwięcej radości ze swoich osiągnięć zawodowych. Z chwilą przekroczenia czterdziestki, spora grupa badanych przyznawała, że czuje się już pewnie jeśli chodzi o swoje związki partnerskie. Mając 42 lata powinniśmy już osiągnąć swoją wymarzoną pensję. 

Autorzy badania zapytali przy okazji swoich respondentów, czy chcieliby, aby naukowcy dali im możliwość życia wiecznego. Tylko 23 proc. badanych chciałoby być nieśmiertelnymi. 

Wracając jeszcze do spraw bardziej realnych, naukowcy są zgodni, że średnio po 30-stce zaczynamy bardziej dbać o zdrowie i przejmować się swoją kondycją. Na bogactwo trzeba trochę dłużej poczekać, typowy mieszkaniec Wielkiej Brytanii dopiero po 47. urodzinach uważa się za spełnionego materialnie. 

Pełnia szczęścia powinna przyjść w wieku 39 lat, kiedy jesteśmy już ustabilizowani, znaleźliśmy pokrewną duszę, a nasza kariera rozwija się bez większych problemów. 

– Z tego badania wynika, że większość ważnych momentów życiowych przypada po ukończeniu 30 lat. To zrozumiałe, mają dwadzieścia kilka lat jesteśmy jeszcze na etapie mało ustabilizowanym, rozpoczynamy pewne ważne rozdziały, próbujemy nowych związków, popełniamy mnóstwo błędów i wyciągamy z nich wnioski. Dopiero potem zaczynamy rozumieć czego tak naprawdę chcemy od życia – mówi psycholog Donna Dawson. 

 

Źródło:Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk