– Młodsze dzieciaki coraz szybciej kopiują zachowania starszych kolegów i koleżanek. Część z nich uznaje posiadanie w smartfonie nagich fotek sympatii za świetny dowód na to, że już są aktywni seksualnie. Coraz częściej młodzie ludzie po kilku wymienionych wiadomościach wysyłają sobie nawzajem roznegliżowane zdjęcia. Nie zdają sobie sprawy z tego, że może się to dla nich okazać bardzo niebezpieczne, bowiem nigdy nie wiadomo co dalej stanie się z takimi zdjęciami czy filmikami – mówi Zoe Hilton z National Crime Agency.

Moda na sexting ma się w najlepsze, a brytyjska policja ma z tym coraz więcej pracy. W statystykach widać rosnącą liczbę przypadków, w których młodzi ludzie padają ofiarami szantażu. Stawką jest opublikowanie ich roznegliżowanych zdjęć. Inne zgłoszenia dotyczą sytuacji, w których ktoś po prostu dla żartu opublikował takie materiały w internecie.

– Mamy wiele przypadków, w których dzieciaki robią sobie naprawdę odważne zdjęcia, wysyłają je swoim znajomym czy sympatiom. Po jakimś czasie niestety zdjęcie wpada w niepowołane ręce i jest z różnych powodów upubliczniane. Może też być użyte do szantażu. Praktycznie nie ma dnia, aby policja w naszym kraju nie dostała zgłoszenia związanego z sextingiem. Pamiętam sprawy dotyczące chłopców i dziewcząt w wieku nawet 13 lat – dodaje Hilton.

Eksperci podkreślają, że w obecnych czasach nowoczesnej technologii, dzieci dorastają w kulturze obrazkowej. Mają dostęp do smartfonów, tabletów, czyli aparatów fotograficznych i łącza internetowego. To dlatego dla wielu z nich sexting stał się czymś powszechnym.

– Właśnie dlatego konieczne jest przekonanie naszych dzieci do tego jak niebezpieczne mogą być konsekwencje mody na sexting. Dzieci są w stanie zrobić roznegliżowaną fotkę w kilka sekund, i nie są w stanie myśleć o tym co może z wyniknąć z jej wysłania koledze czy koleżance. Nawet gdy takie zdjęcia wysyłane są sympatii, bardzo często zdarza się tak, że po jakimś czasie ogląda ją cała szkoła – mówi Hilton.

Źródło: Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk