Dla których Brytyjczycy powinni kochać Polaków Na miesiąc przed datą brytyjskich wyborów parlamentarnych, z małym jeszcze, ale jednak szumem, poruszyła się polska społeczność. Nasi wystartowali z niebanalną akcją Bloody foreigners. Na orędownika sprawy polskiej zaczął też wyrastać książę Jan Żyliński. Najpierw wyciągając szablę na Nigela Farage’a, następnie – instruując Brytyjczyków, dlaczego powinni nas kochać. Choć
Dla których Brytyjczycy powinni kochać Polaków
Na miesiąc przed datą brytyjskich wyborów parlamentarnych, z małym jeszcze, ale jednak szumem, poruszyła się polska społeczność. Nasi wystartowali z niebanalną akcją Bloody foreigners. Na orędownika sprawy polskiej zaczął też wyrastać książę Jan Żyliński. Najpierw wyciągając szablę na Nigela Farage’a, następnie – instruując Brytyjczyków, dlaczego powinni nas kochać.
Choć w tym pięknym kraju zdarzają się czasem znacznie większe absurdy, wiemy już, że pierwszy pomysł nie wypali. „Nie mam szabli i nie chcę wprowadzać przemocy do kampanii wyborczej” – stwierdził Farage zagajony przez brytyjskich dziennikarzy. Trochę szkoda, bo równie romantyczny, co surrealistyczny widok dwóch starszych panów walczących w Hyde Parku wzbudziłby pewnie ogromne zainteresowanie, zwracając też nieco uwagi na interesy imigranckiej braci.
W związku z „brakiem szabli” zadowolilibyśmy się pewno i debatą między Żylińskim, a Farage’em. W istocie, ze względu na umiejętne operowanie językiem zarówno przez jedną, jak i drugą stronę, mogłaby ona dostarczyć nawet więcej emocji, niż walka na broń. Na temat ewentualnego przystąpienia do słownej potyczki, pan Farage jednak nawet się nie zająknął.
W obliczu tego, że temat przepadł, jedyne na co możemy jeszcze naiwnie liczyć, to realizacja postulatów z drugiego filmiku opublikowanego przez Żylińskiego – docenienie naszego wkładu w rozwój UK.
W 7 powodach, dla których Brytyjczycy powinni kochać Polaków książę sięga po solidne argumenty – zaczynając swą opowieść od wkładu pilotów RAF’u w zwycięskiej Bitwie o Anglię, czy opisując wielkość polskich matematyków łamiących kod Enigmy, a kończąc na tym, w jaki sposób my – dzisiejsi imigranci z kraju nad Wisłą – współtworzymy Zjednoczone Królestwo.
Tym, co na pewno udało się księciu już teraz, jest wzbudzenie sympatii tłumów do samego siebie. W sondzie z The Telegraph – na chwilę pisania niniejszych słów – 84 proc. respondentów wskazało go na zwycięzcę niedoszłej potyczki szermierczej.
Jeśli taki sam odsetek poparłby rację bytu Polaków na Wyspach, szabla księcia już na zawsze mogłaby zawisnąć nad kominkiem.
Źródło: Krzysztof Mielnik-Kośmiderski, emito.net
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *