Media noszą na sobie odpowiedzialność kształtowania opinii publicznej, dlatego też powinny z rozwagą opisywać i oceniać rzeczywistość. Intuicyjnie wyczuwamy, że media do swojego istnienia potrzebują sensacji. Im bardziej dotkliwa, tym łatwiej ją sprzedać. Pod ostrzałem brytyjskiej prasy stanęła między innymi sprawa migracji Polaków. – Jest ich 600 tysięcy! – mówi BBC. – Jest 750 tysięcy
Media noszą na sobie odpowiedzialność kształtowania opinii publicznej, dlatego też powinny z rozwagą opisywać i oceniać rzeczywistość. Intuicyjnie wyczuwamy, że media do swojego istnienia potrzebują sensacji.
Im bardziej dotkliwa, tym łatwiej ją sprzedać. Pod ostrzałem brytyjskiej prasy stanęła między innymi sprawa migracji Polaków.
– Jest ich 600 tysięcy! – mówi BBC.
– Jest 750 tysięcy – przebija The Guardian.
– Nie! Jest milion – przekrzykuje The Sun.
Każde z mediów próbuje ustosunkować się do jednej z największych migracji w historii kraju.
Opinie wydawane przez prasę można najogólniej podzielić na dwa rodzaje: te pisane przez prasę poważną i te wydawane przez prasę brukową. Gazety brukowe zazwyczaj uchylają się od rzetelnej analizy tematu i wielostronnego spojrzenia.
Kierują się schematami i same te schematy utwierdzają. Językiem prasy ulicznej są najczęściej półprawdy, gry słowne i wycinki z ogólnego sensu, obudowane tak, aby dany tekst wywoływał jak największe emocje.
Dlatego też np. w The Sun możemy znaleźć obszerny artykuł o tym, jak łatwo w Polsce na czarnym rynku kupić paszport.
Od 2004 roku jest to paszport uprawniający do bezwizowego wjazdu na Wyspy. The Sun pointuje zatem, że Polska to miejsce, z którego przybywają ludzie mafii i terroryści. Gazeta wielokrotnie odwołuje się również do historii Andrzeja Kunowskiego, pedofila i mordercy pochodzenia polskiego.
W wielu artykułach, niby mimochodem, przy okazji opisywania historii związanych z Polakami, wspomina Kunowskiego, tak jakby on właśnie był sztandarowym przedstawicielem Polonii.
Podobnie postępuje Thelondonpaper. W swoim grudniowym wydaniu ogromnym nagłówkiem okrzyknęła Polaka prawdopodobnym kolejnym Kubą Rozpruwaczem (seryjnym mordercą prostytutek).
Dopiero z tekstu artykułu dowiadujemy się, iż Polak był po prostu rozpoznany jako korzystający z usług zamordowanych kobiet. A podejrzanych w tym momencie śledztwa było wielu.
Podejście, jakie prezentuje The Sun czy Thelondonpaper jest wysoce niesprawiedliwe i nierozsądne. Bardzo łatwo bowiem wzbudzić w Brytyjczykach strach przed przybywającymi Polakami. Strach z kolei prowadzi do niechęci, do tworzenia niepotrzebnych barier.
Brytyjczyk musi wiedzieć, iż przeciętny Polak nie ma kontaktów z mafią, nie jest potencjalnym mordercą czy w najlepszym wypadku, pijakiem. Niestety, brukowe gazety nie dostarczają czytelnikom właściwego wizerunku, ale szukają jak najbardziej efektownych i pikantnych historii.
Gazety takie, jak The Guardian czy The Times podchodzą do tematu migracji bardziej wnikliwie. Starają się odczytać ekonomiczne i kulturowe skutki napływu Polaków do Zjednoczonego Królestwa. Prasa ta jednak bardzo często jest obarczona ciężarem potyczek politycznych.
Tak też lewicujący The Guardian, wspierający politykę rządzącej partii, najczęściej pozytywnie wypowiada się o zjawisku migracji, argumentując, że wzmocniła gospodarkę.
Konserwatywny The Times – gazeta, której zależy na oczernieniu labourzystów, podkreśla negatywny wpływu „najazdu” Polaków. Przybysze znad Wisły są tu często ukazani jako czyhający na benefity i uchylający się od podatków.
Okazuje się, iż prasa, często lekkomyślnie, ale nie bez świadomości, negatywnie wpływa na swoich czytelników. W tym przypadku buduje bariery społeczne i hamuje asymilację imigrantów.
Zjawisko to jest tyle nieprzyjemne, co i niepotrzebne. Dlatego ważne jest, aby sami Polacy udowadniali, że schematy, jakimi posługuje się prasa nie powinny wpływać na bezpośrednie, personalne kontakty.
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *