W piątek 16/03/2007 w Leeds, wystąpił jeden z czołowych zespołów polskiej sceny hip-hopowej – WWO. Pełna sala klubu HiFi ledwo pomieściła wszystkich fanów zespołu. Pełna sala klubu HiFi ledwo pomieściła wszystkich – co niektórzy musieli ze schodów oglądać to kolejne hip-hopowe wydarzenie w naszym mieście. Część widzów przeżyła jednak nerwówkę, gdy po czasie zapowiadanym na
W piątek 16/03/2007 w Leeds, wystąpił jeden z czołowych zespołów polskiej sceny hip-hopowej – WWO. Pełna sala klubu HiFi ledwo pomieściła wszystkich fanów zespołu.
Pełna sala klubu HiFi ledwo pomieściła wszystkich – co niektórzy musieli ze schodów oglądać to kolejne hip-hopowe wydarzenie w naszym mieście.
Część widzów przeżyła jednak nerwówkę, gdy po czasie zapowiadanym na początek imprezy, zespołu nadal nie było. Długa droga prosto z Londynu spowodowała opóźnienie grupy, ale w końcu ruszyli. Kolejnym zawodem było jednak to, że z przyczyn niezależnych od organizatora nie dojechał (a raczej nie doleciał) najbardziej charakterystyczny dla zespołu frontman, czyli Sokół.
Jego zastąpił – z dobrym w sumie skutkiem – również bardzo charakterystyczny gość – nieźle zbudowany i jeszcze lepiej wytatuowany Popek. Trio wzmocnione zostało gościem zaproszonym z Manchesteru – ciemnoskórym raperem o bardzo wyrazistym i mocnym głosie.
Zespół dał czadowy i niezły koncert, choć nie zabrakło głosów, że brak Sokoła spowodował mniejszą atrakcyjność. Przy okazji dostało się porządnie (i bardzo dosadnie!) polskiej policji oraz prezydentowi… Ciekawym momentem był występ wokalny wspomnianego rapera z sąsiedniej metropolii, który swym mocnym i całkowicie odmiennym głosem porwał jeszcze bardziej widzów do ruchu.
Koncert potrwał ok. 80 minut i spowodował już w połowie „kontrolowane wtargnięcie” na scenę fanów, którzy starym zwyczajem, popijali wspólnie z zespołem piwo, kołysali się w takt muzyki i mogli z bliska przeżyć ten koncert.
Bratanie się potrwało jeszcze długo, aż do czasu po koncercie. Wspólnym fotkom nie było końca, rozmowom prawie też. Gromada fanów musiała w końcu rozstać się z zespołem i rozejść – po kolejnych imprezach często (jak np. „NU Club”).
W podsumowaniu można powiedzieć tak: na OSTR-ym było ciekawiej, choć mniej tłoczno, szkoda że zabrakło Sokoła (pretensje do obsługi lotniska w Miami), ale za to dało się wyraźnie zauważyć obecność znacznie większej liczby ładnych dziewczyn – niekoniecznie nawet Polek.
Impreza przebiegła spokojnie, bez burd czy awantur, co daje kolejny raz dowód, że imprezy współorganizowane i odbywające się z udziałem Leeds.pl mają dobrą renomę i nie powodują szkód, ale zadowolenie…
Pozostało po imprezie jedynie wspomnienie, nieco szkła na podłodze w HiFi, no i masa zdjęć zrobionych przez ludzi. Część z nich można zobaczyć poniżej, do czego zapraszam.
Patron medialny:
Sponsor imprezy:
Leeds.pl
Western Union
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *