Z brytyjskich sklepów Kupno kurczaka w popularnych sieciach sklepów może skończyć się dla konsumentów w najlepszym przypadku zatruciem pokarmowym. Okazuje się, że dwaj główni dostawcy drobiu na rynku brytyjskim nie przestrzegają podstawowych zasad higieny. Doniesienia o nieprzestrzeganiu zasad higieny w największych firmach dostarczających drób na brytyjski rynek skłoniły sieci Tesco, Sainsbury oraz Marks & Spencer
Z brytyjskich sklepów
Wśród zarzutów opublikowanych na stronie Guardiana, oprócz mycia w zimnej wodzie kurczaków, które spadają na podłogę, znalazły się jeszcze inne. Np. kiedy w 2 Sisters wystąpiła awaria, ptaki z piórami i wnętrznościami przez wiele godzin zalegały obok mięsa poddawanego dalszej obróbce, co mogło doprowadzić do skażenia. Z kolei Faccenda nie przestrzega zasad bezpieczeństwa biologicznego i nie robi nic w celu zapobiegania rozprzestrzeniania się Campylobacter.
2 Sisters Food Group i Faccenda odrzucają zarzuty supermarketów. Z kolei supermarkety, powołując się na wewnętrzne kontrole jakości mięsa, podkreślają, że sprzedawany drób jest dobrej jakości.
Konsumenci nie mogą sprawdzić, które mięso jest faktycznie zakażone bakterią, ponieważ zarząd Food Standards Agency 23 lipca ogłosił, że wycofuje się z wcześniejszego zobowiązania do publikowania kwartalnych raportów informujących o tym, które sklepy sprzedają zakażony drób. Taka decyzja spotkała się z dużą falą krytyki. Największy zarzut w stosunku do FSA dotyczy tego, że na pierwszym miejscu zamiast interesu konsumentów, kładzie interesy przemysłu spożywczego.
Źródło: kk, MojaWyspa.co.uk
Leave a Comment
Your email address will not be published. Required fields are marked with *