Polacy na Wyspach to ważny elektorat

Eurosceptyczni kandydaci muszą być świadomi. Ponieważ spotkają się z wrogim przyjęciem dużej grupy wyborców, która – aż do teraz – nie brała udziału w żadnym głosowaniu – uważa wieloletni działacz polonijny, Wiktor Moszczyński. Według danych spisu powszechnego z 2011 r., w Anglii i Walii mieszka 546 174 Polaków, z czego w samym Londynie – 147

Eurosceptyczni kandydaci muszą być świadomi.

Ponieważ spotkają się z wrogim przyjęciem dużej grupy wyborców, która – aż do teraz – nie brała udziału w żadnym głosowaniu – uważa wieloletni działacz polonijny, Wiktor Moszczyński.

Według danych spisu powszechnego z 2011 r., w Anglii i Walii mieszka 546 174 Polaków, z czego w samym Londynie – 147 000. Co więcej, w tym roku wśród zarejestrowanych wyborców w brytyjskiej stolicy jest ok. 100 tys. Polaków. Dla porównania w 2007 r. liczba ta wynosiła jedynie 41 124, w 2008 r. – 58 472, a przed rokiem – już 92 644 osób.

Stanowisko w dyskusji na temat obecności imigrantów w brytyjskiej rzeczywistości zajął urodzony w Wielkiej Brytanii działacz polityczny, Wiktor Moszczyński. W opublikowanym właśnie liście otwartym zaznaczył, że Polacy na Wyspach stanowią ważny, liczący się elektorat, który może się przeciwstawić antyimigracyjnym nastrojom.

„Polscy obywatele w Wielkiej Brytanii, którzy założyli tutaj rodziny i płacą podatki, są coraz bardziej zaniepokojeni antyeuropejską i antyimigracyjną postawą Ukip, a także postawą kandydatów głównych partii, na które Ukip zaczyna mieć coraz większy wpływ” – zauważa Moszczyński.

Jego zdaniem, inni obywatele UE na Wyspach mają takie same prawo, jak Brytyjczycy, aby nie pochwalać pomysłu referendum, w którym zapadnie decyzja o przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii.

Agata C. 

1 comment

Podobne artykuły

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *

1 Comment

  • NikaP
    22 maja 2013, 10:18

    Mysle, ze Anglia cofa sie w rozwoju, nie maja pomyslu na wyjscie z kryzysu to czepiaja sie obcokrajowcow, ze niby zostali wykorzystani. Niech sie Anglia najlepiej cofnie do lat 40tych, najpierw niech zawojuje z Hitlerem, pozniej w latach 50tych nie wpusci ciapakow a w 2004 Polakow i po drodze wszystkich innych, to ciekawe kto by zachrzanial w warehousach, kto by im przywozil takeaway’e, kto by prowadzil wiekszosc poczt, sklepow osiedlowych, kto by kupowal domy i drogie samochody, kto by wyszywal lachy do Primarka za 7p albo mniej za godzine? No kto sie pytam? Tacy niby sa wystarczalni? Niech no w yjda z Unii a Unia niech pozamyka rynki dla Angli to ciekawe co beda jesc? Chinszczyzne!hahaha

    REPLY