Oj się działo w Leeds, działo… Pierwszy raz w Anglii północnej. Byliśmy tu jedynym sztabem.
I daliśmy piękny przykład dla innych, aby w roku przyszłym tych sztabów było jeszcze więcej.

Niewielka ilość ludzi spowodowała, że głośno w Yorkshire zagrała Orkiestra z Polski. Wyjątkowa orkiestra, którą Anglicy jeszcze poznają lepiej…
Wolontariuszy było nieco mniej niż zakładano, ale co mogliśmy w tak krótkim przecież czasie (tak naprawdę – 1 tydzień) zdziałać, to zdziałaliśmy.
Niechaj teraz wszyscy widzą, że potrafimy coś zorganizować, przeprowadzić i umiemy się dobrze bawić czyniąc dobro innym przy tej okazji.

Biorąc wszystkie za i przeciw, uznać można, że impreza finałowa – mimo wielu nieoczekiwanych przeszkód – udała się, a co więcej pozostawiła po nas miłe wspomnienia i dobrą opinię.

Nienajlepsza zrazu frekwencja oraz nieco dziwne założenia części Polaków, że to była impreza dla ludzi z Leeds.pl, ustąpiły wreszcie potem wspólnej dobrej zabawie, na której obecni byli również Anglicy, którzy naprawdę wyszli zadowoleni.
Mnóstwo dobrego jedzenia, jakie przygotowaliśmy, ciekawy program, oraz energia jaką włożyliśmy w to przedsięwzięcie sprawia, że możemy uczciwie powiedzieć: POTRAFIMY! oraz: żałujcie ci, którzy nie przyszliście!

Specjalne podziękowania dla:

– Zarządu Ośrodka Polskiego oraz księdza proboszcza Zaręby za użyczenie sali i zgodę, oraz za możliwość korzystania ze sprzętu audiowizualnego i za całość w ogóle.
– firmie „Western Union” i „Fexco” za wsparcie finansowe imprezy.
– niezawodnej Magdy Ions za całą pomoc i porady, oraz „podpowiedzenie” zespołu w sytuacji awaryjnej.
– Jonathana, za wypożyczenie sprzętu multimedialnego, pomoc w jego instalacji i rady.
– całego Teamu z Leeds.pl, a zwłaszcza załodze Orkiestrowej Kuchni (Ewuski, Mediator, Kmycic, Dafunkonline) za niezwykłe poświęcenie i czas oraz zapał i świetną współpracę.
– Marcina – za załatwienie sponsora imprezy oraz nadzór nad puszkami i pomoc w zbiórce.
– pani Stasi z Ośrodka Polskiego za niezwykłą życzliwość i poparcie.
– Keraja (Jarka), za pomoc w przygotowaniach i cenne porady oraz występ.
– Kmycica za niesamowitą ilość czasu (i to świeżo po chorobie), jaki włożył w pomoc nam wszystkim.
– Mediatora – za niesłychane zaangażowanie do końca i poświęcenie
– Andrzeja za całą pomoc (transport, nagłośnienie) i bycie zawsze pod ręką, gdy potrzeba.
– Ewuski, za profesjonalne prowadzenie kuchni i mnóstwo sałatek oraz czas
– Hammera za zabezpieczenie imprezy i pomoc na Sali, oraz Asi za wytrzymałość i wsparcie.
– Hardcorowi oraz jego mamie i żonie – za całą pomoc i czas poświęcony dla sprawy, oraz jego mamie za wkład i zaangażowanie oraz rogaliki.
– Montse –za iście hiszpański temperament w pomaganiu nam i za poświęcenie oraz ciacho.
– Pani Irence prowadzącej kawiarnię, za pomoc, życzliwość, współdziałanie i ten piękny gest na koniec…
– Małgosi i Arturowi za całokształt oraz ciacha.
– Monice za wsparcie i upieczenie ciacha.
– Prekiemu, Wojtkowi i Dafunkonline za pomoc w przygotowaniach i za całokształt
– Zespołowi „Magic” z Bradford, za przyjechanie do nas i występ (charytatywnie).
– DJ’owi PIVO za zabawę na koniec (charytatywnie).
– Pani Emilii ze sklepu „Polskie Specjały” na Beestonie, za zapał, zaangażowanie i przekazanie pieczywa gratis.
– firmy Vimex z Polski (Śląsk) za szybkie, solidne, tanie i terminowe wykonanie poligrafii dla organizatora.
– Krzysztofowi Łapce oraz grupie foto „Flash” za przekazanie zdjęć na wystawę, oraz kilku prezentacji fotograficznych
– Marcinowi Tomaszewskiemu (Szczecin) za przekazanie świetnej prezentacji wspinaczkowo-ekstremalnej specjalnie dla Leeds.
– Joe Jenningsowi (USA) za zgodę na pokazanie jego powietrznych filmów.
Wszystkim wolontariuszom, których było niewielu, ale wykonali kawał dobrej pracy – również wielkie dzięki.

Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękuję w imieniu Fundacji.

„Leeds.pl WOŚP Team” tworzyli:
– MK
– Keraj
– Kmycic
– Mediator
– Ewuski
– Andrzej-Obserwator
– Dafunkonline
– Montse
– Malgon
– Artur
– Hammer
– Asia
– Hardcor
– Prekursor
– Wojtek
…i niejaki Fatamorgana.

Do zobaczenia za rok!

---